Biszkopt rzucany króluje w mojej kuchni od kilku lat – bardzo podoba mi się to, że nie zawiera proszku do pieczenia, który może podrażniać żołądek oraz powodować zgagę. Jest bajecznie prosty w wykonaniu a efekt zaskakujący. Biszkopt rzucany jest idealny do tortów – puszysty, delikatny w smaku i mięciutki.
Ja wypróbowałam kilka przepisów, ale tylko jeden jest niezawodny. Jednak najważniejsze są proporcje. Oto one:
- 7 jajek
- ½ szklanki cukru kryształu (lub 110g)
- ¾ szklanki mąki pszennej tortowej typ 450 (lub 125g)
- ¼ szklanki mąki ziemniaczanej (lub 70g)
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
Opcjonalnie można dodać 1 dużą łyżkę kakao – będzie biszkopt czekoladowy. (Wtedy trzeba odjąć łyżkę mąki pszennej).
Włącz piekarnik aby się nagrzewał. 🙂
Oddziel białka od żółtek. Upewnij się, że naczynie, w którym będziesz ubijała pianę jest suche. To ważne, ponieważ nawet kilka kropel wody może nam zniszczyć efekt – białka się wtedy dobrze nie ubiją.
Zmiksuj białka na sztywną pianę a następnie dosypuj po łyżce cukru. Kiedy piana będzie już ubita na sztywno (będzie lśniąca i bez grudek cukru), możesz dodawać po jednym żółtku.
Zmniejsz obroty na minimum, tak aby piana nie opadła. Następnie dodawaj po łyżce mąki, uprzednio przesianej przez sitko. Nie polecam mieszania piany z mąką za pomocą miksera, chyba że mikser ma opcję naprawdę bardzo wolnych obrotów. Chodzi o to, żeby piana była jak najbardziej napowietrzona i aby nie opadła. Szybkie obroty miksera sprawią, że piana straci swoją objętość.
Wymieszaną dokładnie masę należy przełożyć do blachy – boków blachy niczym nie smarujemy ani nie wykładamy papierem. Jednak dno blachy należy albo wysmarować masłem, albo wyłożyć papierem do pieczenia. Wtedy po upieczeniu będzie można bardzo łatwo wyjąć nasz biszkopt z blachy.
Wstawiamy do nagrzanego do 175ºC piekarnika na dokładnie 30 minut.
Po tym czasie wyjmujemy nasz biszkopt z piekarnika i puszczamy go z 40cm na podłogę – poziomo 🙂 To „rzucenie” sprawi, że biszkopt będzie idealnie równy i łatwy do przekrojenia. Ja od razu po wyjęciu z piekarnika przykrywam wierzch biszkoptu folią aluminiową – kiedy już wystygnie będzie wilgotny i miękki.
Po upływie około godziny można go wyjąć z blachy, należy odkroić go od rantów blachy za pomocą noża i przełożyć na deskę.
A później… no cóż to już zależy od Was. Można go wykorzystać naprawdę na wiele sposobów. Na przykład do lekkiego ciasta z truskawkami (tutaj) Albo pokroić na kawałeczki i potraktować jako idealny dodatek do kawy 🙂
Ciekawy pomysł z tym rzucaniem. Muszę wypróbować.☺️