Dobrze zaparzona zielona herbata, to jeden z najwspanialszych smaków jaki natura dała nam poznać. Herbaty zielone obfitują w całą ferię aromatów i nut smakowych. Mamy herbaty o nucie kwiatowej, cytrusowej, morskiej, owocowej… I to wszystko w naparze przygotowanym z herbaty Single – czyli herbaty klasycznej, z jednej plantacji, bez żadnych dodatków w postaci płatków kwiatów, czy kawałków owoców.
Wysokiej jakości susz herbaciany nie może zostać potraktowany byle jak. I tu już bez znaczenia czy wybierzemy Senchę, Banchę, Gunpowder czy Oolonga (na poziomie oksydacji herbaty zielonej – więcej o Oolong tutaj).
Parzenie herbaty wymaga celebry. Nie możemy suszu herbacianego, ot tak po prostu, zalać wodą! Byle jaką wodą, o byle jakiej temperaturze, w byle jakiej szklance…. To wszystko ma znaczenie. I woda, i temperatura, i naczynie… a najbardziej czas. Tak – czas parzenia jest kluczowy!
Dobrze zaparzona herbata zielona – zaznaczam – dobrze zaparzona – jest tak delikatna w smaku jak muśnięcie skrzydłami motyla, świeża jak rosa o poranku, subtelna jak obłoki na niebie, zbalansowana, ciekawa, intrygująca….
Jeśli raz wypijesz perfekcyjnie zaparzoną herbatę zieloną, zakochasz się w tym smaku bez pamięci.
Niestety, często spotykam się z opinią, że „herbata zielona jest niesmaczna, ponieważ jest gorzka i ostra w smaku.” O zgrozo….
HERBACIANE FAUX PAS przy parzeniu zielonej herbaty:
- zalewamy herbatę wrzątkiem nie kontrolujemy temperatury parzenia,
- zalewamy herbatę wodą kilkukrotnie gotowaną,
- nie ważymy herbaty, wsypujemy ilość suszu „na oko”,
- używamy suszu słabej jakości (w torebkach-ekspresówki),
- pozostawiamy liście w kubku na dnie, nie usuwamy ich po odpowiednim czasie, bo…
- nie wiemy, jaki jest „odpowiedni czas parzenia”,
- wyrzucamy susz po jednorazowym zaparzeniu!
Jak odczarować ten obraz „gorzkiej i ostrej w smaku herbaty”? Jak zaparzyć herbatę zieloną, aby móc w pełni cieszyć się jej wspaniałym smakiem? Jak nie dopuścić do profanacji szlachetnych, ręcznie zbieranych, w pocie czoła, drogocennych liści? Otóż, aby uzyskać napar o pełnym bukiecie smakowym, należy wziąć pod uwagę kilka aspektów.
PARZENIE HERBATY ZIELONEJ
SUSZ – dobrej jakości susz herbaciany (czyli wysuszone liście) to podstawa udanego naparu. Polecam herbatę liściastą, taką którą znajdziesz w specjalistycznym sklepie czy herbaciarni. Kupując herbatę na wagę masz możliwość sprawdzenia wyglądu liści i oceny jej jakości. O tym, czym się kierować przy zakupie herbaty, pisałam tutaj –Jaką herbatę wybrać? Kryteria wyboru oraz oznaczenia.
WODA – wszystko, co najważniejsze na temat wody – opisałam tutaj – Woda – tajemnica dobrze zaparzonej herbaty. Koniecznie przeczytaj, zanim przejdziesz do dalszej części tekstu, jeśli naprawdę zależy Ci na naparze wysokiej jakości. Woda przeznaczona do parzenia herbaty powinna być miękka, to znaczy, że powinna zawierać jak najmniej soli mineralnych, a w szczególności soli wapnia i magnezu. Ale absolutnie nie woda destylowana – wtedy substancje zawarte w liściach nie będą miały szansy się rozpuścić i uwolnić do naparu. Tutaj świetnie sprawdzą się dzbanki filtrujące wodę – wystarczy wlać wodę z kranu i przelać ją do czajnika. Woda przefiltrowana w ten sposób, będzie gwarancją doskonałego naparu. Ważne jest również to, aby woda była świeża, zagotowana jeden raz, bo nie jest wtedy pozbawiona tlenu, który jest nieodzowny do uzyskania właściwego naparu, i ostudzona do odpowiedniej temperatury.
NACZYNIE – najodpowiedniejszym naczyniem do zaparzenia herbaty uznaje się imbryk, może być żeliwny, porcelanowy lub szklany – ważne żeby był uprzednio ogrzany. Ogrzanie naczynia w którym parzymy herbatę jest ważne, ponieważ temperatura zaparzania w momencie wlania wody nie obniży się znacząco. Wystarczy wlać do naczynia wrzącą wodę na chwilę, przepłukać naczynie i wylać wodę.
Później możemy wstawić zaparzacz (sitko przeznaczone do zaparzania herbaty) z suszem (listki herbaty) i zalać wodą o odpowiedniej temperaturze.
Możesz również zaparzyć herbatę w kubku z odpowiednim zaparzaczem – po odpowiednim czasie wystarczy jedynie usunąć sitko z kubka i już.
Jednak ważne jest, aby pamiętać, że w trakcje ekstrakcji liście potrzebują miejsca, aby się rozwinąć i wtedy uwolnić swój cały aromat – dlatego najlepszym sposobem jest parzenie w imbryku lub kubku z szerokim zaparzaczem.
TEMPERATURA – temperatura wody, którą zalewamy liście zielonej herbaty waha się między 60ºC-80ºC. Dlaczego? Otóż generalnie, herbatę typu
- Sencha – zalewamy wodą o temp. 80ºC,
- Bancha – zalewamy wodą o temp. 80ºC – 90ºC,
- Gunpowder – zalewamy wodą o temp. 70ºC – 80ºC,
Ale jeśli mamy do czynienia z herbatą ekskluzywną, typu na przykład Japan Gyokuro Asahi czy Japan Sencha Fukujyu czy White Monkey Pekoe – proponuję zalać je wodą o temperaturze 60ºC – 70ºC. Temperatury te dotyczą nie tylko parzenia herbat klasycznych (bez dodatków) ale również tych aromatyzowanych ( z dodatkiem owoców, kwiatów, przypraw).
Zbyt wysoka temperatura i za długi czas parzenia wpływają niekorzystnie na smak herbaty.
Aby osiągnąć idealną temperaturę zaparzania można użyć termometru – jest to na pewno najłatwiejszy sposób. Jednak, gdy nie mamy termometru możemy poczekać od momentu zagotowania się wody: (w warunkach domowych, w temperaturze pokojowej)
- 3-4 minuty – wtedy woda osiągnie 90ºC,
- po 10-12 minutach – 75ºC,
- po około 14 minutach – 60ºC.
Aby mieć pewność, że herbata jest równomiernie zaparzona w całym imbryku, możemy pierwszą filiżankę wlać spowrotem do imbryka w celu przemieszania naparu – jak tradycja nakazuje z krajach Azji Środkowej. Można też zwyczajnie wymieszać zawartość imbryka.
CZAS – czas parzenia to bardzo ważna kwestia. Przy parzeniu herbat zielonych czy białych w zasadzie każda chwila jest ważna i może wpłynąć na zupełną zmianę bukietu smakowego naparu. A już grzechem numer jeden jest zalanie suszu w szklance/kubku i pozostawienie go na dnie! Takie pozostawienie liści w naczyniu, wpływa bardzo negatywnie na smak naparu. Im dłużej liście mają kontakt z gorącą woda, tym więcej teiny oraz substancji zmieniających smak przedostaje się do naparu. Wtedy właśnie smak herbaty zmienia się na gorzki i nieprzyjemnie intensywny.
- idealny czas parzenia herbaty zielonej to 2 – 3 minuty. Po tym czasie należy wyjąć zaparzacz z listkami z naczynia.
Kiedyś nawet zapytałam koleżankę dlaczego nie usuwa listków po odpowiednim czasie z kubka, odpowiedziała „no chyba im dłużej są liście w szklance, tym lepiej”… Niestety, to tak nie działa, i w tym przypadku – dłużej, nie znaczy lepiej!
Podsumujmy: pierwszy napar
- na 200ml naparu – 2g – 3g suszu,
- 60 ºC – 90 ºC, (w zależności od rodzaju herbaty)
- parzymy 2-3 minuty i ani chwili dłużej!
Wiele gatunków zielonej herbaty świetnie nadaje się do dwu- a nawet trzykrotnego zaparzania. Niektóre gatunki parzymy nawet 6 razy. Za każdym razem wydłużamy proces parzenia o około 1 minutę. Każdy kolejny napar będzie delikatniejszy w smaku.
Możecie eksperymentować z ilością suszu, czy temperaturą wody, aby znaleźć swój najlepszy sposób na wyborny napar. Niemniej jednak, jeśli zależy Wam na wzmocnieniu intensywności naparu, radzę aby zwiększyć ilość suszu, zamiast wydłużać czas parzenia czy zwiększać temperaturę wody.
Jestem pewna, że dla każdego miłośnika zielonych naparów, parzenie herbaty stanie się źródłem dobrej zabawy, a moje rady będą tylko wstępem do poznania całej finezji tego procesu. Życzę Wam tego, z całego serca 🙂
Świetny wpis, przekonałam się, ile błędów popełniałam dotychczas, parząc herbatę. Spróbuję się trzymać tych procedur. Pozdrawiam serdecznie autorkę ?
Dziękuję 🙂
Parzenie herbaty w temperaturze 60 do 80 stopni oznacza, ze po zaparzeniu herbata nie jest wystarczająca gorąca, a letnia herbata – przynajmniej dla mnie – jest niesmaczna.
Delikatne herbaty typu np. oryginalna japońska Gyokuro – nie lubią temp. wyższych niż 70 stopni. Wszystko zależy od jakości herbaty, którą Pan pije – im wyższa jakość, tym niższa temperatura parzenia. Pozdrawiam:)